Zeusik - bokser z chłoniakiem.. :(

Dominika

Dzisiaj, o godzinie 14:00 -Nasz najukochańszy Zeusek przeszedł za Tęczowy Most..

Ból ktory pozostał... ciężko opisać...
to co się działo dzisiaj po godzinie 12 - jeszcze ciężej..

Boże dlaczego....
:cry: :cry: :cry:

mala_czarna

Dominiko kochana, tak bardzo mi przykro. Płaczę razem z Wami :cry: :cry:

Zeusku, to dla Ciebie...

fioneczka

Malutki

... dlaczego ...

Fioneczka pomoże Ci odnaleźć się po tamtej stronie ...

Dominiko ... nie ma słów które mogą Was teraz pocieszyć ...
Przytulamy Was mocno

Lorien

[*]

Bardzo mi przykro... Bardzo!!

Dominika

świat się zatrzymał... świat się nam zawalił.. :cry:
jest tak bardzo ciężko.. pusto..

Jesteśmy z Jackiem razem od 7 lat i 8 miesięcy...a Zeusek razem z nami od 7 lat i 1 miesiąca.. od zawsze byliśmy razem.. nasza trójka,, trzyosobowa rodzina...całość...my..

a teraz jest pustka...coś się rozsypało..a serce krwawi..
nie potrafię w to uwierzyć...nie potrafię zaakceptować.. nie potrafię sobe poradzić..

28.12.2009 badał nas weterynarz i postawił wstępną diagnozę..na drugi dzień były wyniki biopsji i skierowanie do dr Hildebranda..
Zeus walczył dzielnie dokładnie 8 miesięcy i 1 dzień..
5 września minęłoby 8 miesięcy od podania pierwszej chemii..

tak bardzo mi go brakuje.. :cry:

Lorien

Dominiko...dzielą nas setki kilometrów, ale ta sama historia...
Dokładnie wiem co czujecie... Wiem co czujesz pisząc o trzyosobowej rodzinie, diagnozie i walce aż wkońcu o przegranej...
Za rok we wrześniu bierzemy ślub- w soboty jezdzimy ogladać sale zaś w niedziele na działkę do Lorietty... Minęło już 6 misięcy, a my nadal czujemy jaby to było wczoraj!!
Kochani, trzymajcie się!!! Nie będzie łatwo... a niedziela już nie bedzie taka jak kiedyś, ale my juz czasem usmiechamy się na wspomnienie o Lorci- nawet jeżeli to usmiech przez łzy...
Całuje mocno!
Magda

agniecha

Dominiko...z całego serca Ci współczuję,płaczę razem z Tobą...na przekór wszystkiemu myślałam,że uda się...cholera,dlaczego...
Choć tylko małymi myślami,ale jestem z Tobą,obok...przytulam Cię bardzo...Zeus już po tamtej stronie biega z resztą naszych psów...jego cząstkę na zawsze już będziesz tulić w swoim serduszku...

dla ciebie żółty Zeusku...[*]...

d-onia

Boże... chyba jak każdy siedzię i płaczę. Liczyłam na przełom, tak świetnie sobie radził...Rodzina Wam się skurczyła, takie to bolesne. Ciągle sie boję tego dnia skąd bedę wiedziala,że to koniec i NIC nie mogę zrobić. Bardzo swpółczuję, usciski , Małgosia

Jola

Bardzo mi przykro :cry: współczuję Wam bardzo.
To dla Ciebie Zeusek [*] ,żeby Ci tam było już teraz tylko dobrze,bez chorób i bóli - bo wówczas tylko nasze cierpienie z tęsknoty za Tobą ma sens.

d-onia

Wciąż myślę o Zeusku, weszłam na forum, zobaczyłam świeczki i pomyślałam,że może to jednak rocznica któregoś pieska. Tak cicho odchodzą...

Betka

Znam Wasz ból, znam rozpacz i pustkę. Po roku i dziewięciu miesiącach dla mnie także niedziela jest dniem żałoby.
Dominiko strasznie mi przykro, nie ma słów którymi mogłabym Was pocieszyć.
Piesulku kochany, już cię nic nie boli.
Biegaj z moją Milusią po tęczowych łąkach.

Dominika

Dziękujemy Wam wszystkim.. za wsparcie...za słowa...że przy nas byliście..

ja nie potrafię się pogodzić z tym co się stało..
za bardzo nie umiem sobie też z tym wszystkim radzić.. :cry:
nawet nie sądziłam że może być tak ciężko...że może tak boleć... Sad

w poniedziałek byliśmy u dr Hildebranda,powiedział że prawdopodobnie Zeusek złapał posocznice..
Boże jakie to jest trudne.. Sad

nie potrafię jeszcze napisać o niedzieli i o tym co się działo..może później..

w domu jest strasznie...ta głucha cisza..
Zeuska zawsze było pełno..każda czynność była z nim..sprzątanie...pielenie w ogródku...oglądanie tv.. nasze rozmowy w ogrodzie..wszystko... on zawsze z nami był..był bardzo towarzyski..wszędzie go było pełno..
nie umiem się pogodzić z tym że go nie ma..nie potrafię.. :cry:
każdy powrót do domu boli..
nie wita nas..
rano nie budzi..
nie wyciąga na spacer..
pustka..

a serce krwawi.. :cry:

tak bardzo,bardzo tęsknie...
dlaczego... :cry:

mala_czarna

Dominiko, co tu pisać? Sad

Każdy kto stracił najwierniejszego przyjaciela, członka rodziny, doskonale Cie rozumie. Tak, to bardzo, bardzo boli. Z czasem odrobinkę mniej, ale tego nie można zapomnieć. Po prostu się nie da. Jestem z Wami w tych trudnych dniach. Stale myślę o Zeusku [*] :cry:

fioneczka

... słowa przychodzą ciężko ... nie wiem jak Was pocieszyć ... wiem jaki ból przeżywacie, wiem jakie uczucie będzie Wam towarzyszyło przez bardzo długi czas ... a może nawet już zawsze

u nas pomimo że jest Monka ... prawie każde wspomnienie o naszej maleńkiej Iskierce wyciska łzy ... ale staramy się częściej wspominać czas kiedy była zdrowa, jakie miała nawyki, jaką pogodna i kochana istotką była ...

Wy też Dominiko wspominajcie ten dobry czas razem ... nie rozpamiętujcie choroby, nie zastanawiajcie się co jeszcze można było zrobić .... bo to zabija człowieka... niszczy od środka

wiesz, wtedy we Wrocławiu kiedy Was zobaczyłam ... nie miałam pojęcia że Zeusek jest taki chory ... patrzyłam na pięknego, błyszczącego boksia i miałam żal do całego świata że nasza maleńka Księżniczka jest taka chora ... nawet przez myśl mi nie przeszło że dzis już Zeuska nie będzie wśród nas

trzymajcie się kochani ... przytulam Was bardzo mocno

Śpij spokojnie Zeusku... [*]

Dominika

Minął tydzień jak Ciebie nie ma... :cry:
Tak długi,ciężki,pusty i smutny tydzień..
Bardzo tęsknimy.. :cry: