Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:44, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
To tak jakby to się wczoraj stało
Dominiko, jeszcze długa, szalenie długa droga przed Wami, żeby choć odrobinkę przestało boleć. Ściskam Was wszystkich mocno!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dominika
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:26, 12 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
minęły dwa ciężkie i smutne tygodnie.. :cry:
od paru dni wciąż mam w głowie ostatnią noc Zeuska i niedzielny poranek...to co się wtedy działo..jak było źle i smutno..
zaglądam tu codziennie,ale jeszcze się jakoś nie mogę zebrać i pisać..
Właśnie się wybieramy do Zeuska, posadzić magnolię...wierzymy że będzie pięknie kwitnąć..
Tak bardzo go brakuje... :cry:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jana29
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:54, 13 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Boże ,dopiero teraz przeczytałam o Zeusiku.Nie potrafię wyraźić tego co czuje .
Bądźcie silnie o ile się da.Życie jest bez sensu i do bani .Tyle bólu cierpinia i smutku. Mam żal ,że Wy też musieliście przez to przechodzić ,że nie mogliście dalej\ żyć
Chociaż jestem daleko , jestem z wami sercem
Jestem pewna ,ze Zeusik jest szczęśliwy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:06, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
za godzinę miną 3 długie tygodnie.. :cry:
jest ciężko i smutno...bardzo brakuje nam Zeuska...
jak sobie przypomne wydarzenia z 29 sierpnia...za bardzo boli... :cry:
nie wiem jak to powiedzieć, ale tak jakby do końca nie potrafię powiedzieć że go nie ma...
był wyjątkowy...jedyny w swoim rodzaju...
Od kilku dni jesteśmy w trójkę..
zagościł u nas bokserek.. było nam za ciężko,pusto, smutno..
jest troszkę prościej przeżywać ten czas.. nie mieliśmy w planach za bardzo kupować psiaka...ale któregoś dnia zobaczyliśmy gromadkę szczeniaków i było tak jak z Zeuskiem..
od razu wiedzieliśmy że to on,najbardziej nas urzekł - tak samo jak z Zuziakiem..był najmniejszy i najpiękniejszy..
kilka dni się zastanawialiśmy i postanowiliśmy że go weźmiemy..czuliśmy że ma tak ma być..
pojechalimy po niego po paru dniach..
kolejnym zbiegiem okoliczności było to, że Zeuska wzieliśmy z Namysłowa,a teraz pojechalismy do Zamysłowa.. zupełnie inne kierunki,miejscowowści..podobna nazwa..
Nie potrafiliśmy wymyślić imienia, ale w końcu staneło na: ARES - syn Zeusa..
codziennie zaglądam na forum,czytam o wszystkich psiakach...o wszyszystkich smutkach i radościach.. jestem z Wami mimo iż nie piszę..
Jeste piękna niedziela...wierzę że Zeusek jest szczęśliwy...mino iż tak bardzo tęsknię a serce mi płacze.. :cry:
Dziekujemy wszystkim za pamięć o nas..
pozdrawiamy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agniecha
Gaduła
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:21, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dominiko,to dobrze,to bardzo dobrze...cieszę się bardzo,że Twoje serduszko nie będzie już takie samotne...a Wasz Zeus TAM też pewnie się cieszy,że macie takiego malca...buziaki dla brzdąca,fajne imię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:13, 21 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dominiko, to wspaniale...
tak bardzo Wam zazdroszczę!!! Nie wiem czemu ja nie potrafię, nie wiem!! Ja maniakalnie jezdzę do schroniska, zawoże jedzenie itp i szukam...tylko, ze ja szukam Lorci-nie wiem co ja sobie wyobrażam..?
Sama mysl o Lorieccie wywołuje u mnie histeryczny płacz. Nadal.
Bardzo się cieszę, ze macie przyjaciela...bardzo.!! Może jakieś zdjęcia?
całuje mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fioneczka
Gaduła
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgorzelec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:52, 21 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dominiko ... tak bardzo się cieszę ze nie jestescie sami.
Wiem ze łatwiej jest znieść ból i pustkę kiedy obok człapią cztery łapki, nasza Mona jest takim właśnie ukojeniem. Łatwiej jest żyć, kiedy One odeszły...
Cieszcie sie sobą długie lata ... zdrowe lata ... tego życzę Wam z całego serca.
Zeusku ... nie zapomnimy o Tobie [*]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:04, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj mija miesiąc jak zaczynaliśmy kryzys...kryzys który nie tak miał się skończyć... :cry:
zaraz będzie miesiąc jak Zeusek od nas odszedł.. a ja wciąż w to nie mogę uwierzyć.. tak bardzo mi go brakuje.. :cry:
staram się cieszyć tym co mam...wspomnieniami.. tym że mamy Aresa..
ale jak tylko zaczynam zwalniać,siadam na łóżku i patrze na duże zdjęcie naszego kochanego Zeuska...to pękam.. zostaje mocno sprowadzona na ziemie że jego już nie ma.. że nie cofne czasu...nie potrafię się z tym pogodzić... :cry:
Dziękuję Wam że pamiętacie i że ciągle jesteście..
Za każde Wasze słowo...za każdą pomoc..
Tak bardzo chciałabym cofnąć czas..
Tak bardzo tęsknię..
Zeusku...tak bardzo Cię kocham..
:cry:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mala_czarna
Moderator
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1829
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 10:14, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ech, jak ja Cię doskonale rozumiem Dominiko
Ale powiem Ci jedno. Gdybym mogła cofnąć czas, i gdybym widziała Wikunię w takim stanie jak rok i juz prawie 5 miesięcy temu, podjęłabym taką samą decyzję o eutanazji. :cry:
Jak sobie przypomnę ile bólu i cierpienia było w jej oczach to serce pęka mi na tysiąc kawałków. I ja wiem, my chyba wszyscy wiemy, że podjęłaś słuszną i jedyną możliwą decyzję. Trzymajcie się wszyscy cieplutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lorien
Gaduła
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:25, 27 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dominiko, nie napisałam wczoraj... ale pamietam i w każdą niedziele smutek jest większy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:26, 27 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
wczoraj byliśmy na wystawie psów,wystawić psiaka naszych znajomych którzy są na wakacjach..było super-zwłaszcza że pojechaliśmy z pięknym dogiem niemieckim.. jednak była to już 4 niedziela bez naszego Zeuska..
po raz czwarty o godzinie 14:00 zatrzymałam się.. :cry:
w środę minie miesiąc..
miesiąc temu jeszcze dzielnie walczyliśmy.. jeszcze mogłam go przytulić...pogłaskać..był z nami..
a teraz...siedze i becze... :cry:
jakie to wszystko jest smutne i trudne..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jana29
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:44, 28 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
wiem ,że jest ciężko ale zrobiliście wszystko. Rzadko kiedy wygrywamy z tym paskudztwem .Możemy mieć żal do losu ,że to nas wybrał na swoje ofiary a raczej nasze niewinne stworzonka .
Trzymaj się .wiem ,że lepiej nie będzie i nie próbuj czekać ,że się poprawi .masz prawo się wyplakać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
d-onia
Gaduła
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:01, 28 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dominiko, Musisz wierzyć w czas, wiem,że to trudne ale nic nie jest gorsze od bezsilności w walce z tą straszną chorobą. Gaśnie życie ,niknie w oczach a my stoimy i NIC nie możemy zrobić.
Sciskam serdecznie Małgosia i sabiutka Donia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jana29
Gaduła
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:56, 29 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Małgosiu zgadzam się z Tobą -nic nie możemy zrobić chociaż leczymy nasze psiaki .Mój tato mówi ,że zrobiłam i tak bardzo dużo ale ja mam wrażenie ,że zawiodłam Absoluta-moze trzeba było poszukać bardziej.
Najgorsza jest bezsilność
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominika
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Wrocławia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:19, 29 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
dzisiaj mija miesiąc..
miesiąc temu traciliśmy Zeuska.. :cry:
od wczoraj jestem jakaś taka rozbita... :cry:
Cieszę się że jest Aresik, ale tak bardzo brakuje Zeuska..to tak bardzo boli..
Muszę sobie wszystko poukładać, bo cały czas rozpamiętuję wszystko..
czas też chyba napisać jak było 29.08.2010..
po nocnej wizycie na ostrym dyżurze noc minęła nam w miarę spokojnie..
Zeusek spał, ale już zdarzyło mu się nietrzymanie siusiania i kupki..
rano nie pił,nie jadł..krew z noska cały czas leciała..był bardzo słaby,oczka miał strasznie zmęczone i smutne...ledwie chodził..
między godziną 11:30 a 12:00 przeszedł swoje ostatnie kroki i położył się u mojego Taty w pokoju na podłodze..
Jacek zabrał go i starał się postawić na nóżki, ale Zeusek już nie mógł... wtedy zaczął nam tracić świadomość..
Jak później się okazało,Jacek sprawdzał mu latarką oczka i sprawdzał tętno i wiedział że jest źle,ale nie chciał mi nic powiedzieć...
Położyliśmy Zeuska na posłanku i przy nim cały czas siedzieliśmy..
zadzwoniliśmy do naszego weta i powiedział że spotka się z nami o 13:30 w lecznicy...jak się potem okazało był to ostatni moment..
o 13:00 Zeusek już robił pod siebie i siusiu i kupkę.. chcieliśmy spróbować dać go jeszcze na dwór..
po raz ostatni zanieśliśmy go na jego ukochany ogródek i położyliśmy na trawce.. wtedy nie sądziłam że to wszystko się tak skończy.. :cry:
miałam nadzieję że jeszcze się podniesie..
Zeusek leżąc zaczął nam wymiotować i się krztusić..nie wiedziałam co mam robić...dochodziła 13:30..ten lęk który wtedy czułam..
Nasza wterynarz była przerażona jak weszliśmy do gabinetu.. zbadała Zeuska i powiedziała że jest w stanie krytycznym...agonalnym.. że tak właśnie wyglądają pieski które..nie umiem tego napisać..
powiedziała że może podłączyć kroplówkę..ale że w trakcie jej podawania może się nam zatrzymać...
albo możemy sami skrócić mu cierpienie..
Zeusek był już cały zimny..miał słabe tętno..
Gdy byliśmy w gabinecie przyjechał mój brat z żoną z Wrocławia, potem moja mama-która również była we Wrocławiu..
cieszę się że byliśmy prawie wszyscy.. że przyjechali do nas..-brakowało tylko taty który był w pracy..
podjęcie decyzji było najgorszą rzeczą..
przytuliłam Zeuska..i byłam z nim do samego końca.. wszyscy strasznie to przeżyli..łącznie z naszą panią weterynarz..
wieczorem pojechaliśmy do rodzinnego domu męża (10 km od nas) i pochowaliśmy Zeuska..
byliśmy w trójkę...do samego końca razem..
wzięliśmy wszystkie ukochane zabawki i rzeczy Zeuska..
jego posłanko-na którym go położyliśmy..i jego wszystkie ukochane rzeczy...ma ze sobą wszystko to co uwielbiał..
mój Kochany Zeusek.. chcę wierzyć że jest szczęśliwy..
p.s.
Asiu...nie mów tak...nie zawiodłaś Absolucika...robisz wszystko aby mu pomóc i on na pewno jest Ci wdzięczny..
mogłabyś mieć coś sobie do zarzucenia jeżeli w ogóle byś go nie leczyła..a przecież robisz dla niego wszystko..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|