Zeusik - bokser z chłoniakiem.. :(

fioneczka

.... zaglądam na forum codziennie nawet kilka razy ... czytam wiadomości ... tylko nie wiem co pisać ... ostatnio cięzko myśli pozbierać

Zeusku chłopaku trzymaj się mocno i walcz ... wierzę że dacie radę ... będzie dobrze nawet jeśli czasem są teraz te gorsze dni

ukochaj Dominiko Zeuska ode mnie i powiedz mu że bardzo mocno trzymam za niego kciuki i że jest piękny Smile

jana29

Jak u Was dzisiaj .Jak się czuje psiak ???

Ugłaskaj go mocno pozdrawiam

fioneczka

Dominiko co u Was ... odezwij się ... napisz choć słówko

Jola

My w takich kryzysach - siemie lniane na czczo- już Ci pisałam tak na spodeczku (te gluty) i ręką podawane.
Później gotowanie rosołku jak dla ludzi ( mięsko ,warzywka drobniutko pokrojone) w nim i ręką podawane po troszku .
Jak było już lepiej to twarożek .Ijakoś kryzys minął -a tak 2 razy było.
Ale Dominisiu wszystko gotowane -nic suchego.
Wiem jak jeździłam do W-wy to był tam też taki duży pies co ciągle wymiotowywał, to słyszalam jak lekarz kazał podawac jedną łyżeczkę co 15 min. ( chyba tak trawi się). Ija z sunią byłam ok 2 godz. na wlewie chemii a ta pani podawała z zegarkiem w ręku taką papkę (żeby nie rzadkie jedzonko)i pies nie wymiotował i później robili mu badania.

I jeszcze słyszałam że nawet jak chce to żeby po trochu zwiększali-stopniowo z każdym dniem. Pies może długo wytrzymac bez jedzenia zaś kot musi co 2 god. coś zjeśc (wtedy jest najzdrowszy)-też tego dowiedziałam się z lecznicy.

Trzymamy kciuki-może jeszcze raz z tym siemieniem lnianym na czczo i odczekac z pół godz. i rosołek.?
Pozdrawiam

Dominika

Witajcie!

Przepraszam że się tak długo nie odzywałam ale jakoś strasznie ciężki ten początek roku...
U nas odpukać z dnia na dzień małymi kroczkami lepiej..
Zeus już normalnie je i staramy się aby troszeczke nabierał ciałka bo jest straszny chudzielec..

Siemie grzecznie je..choć był moment że nie chciał nam go tknąć albo jak zjadł to zwymiotował...bardziej podchodzi mu olej lniany.. ale generalnie już jest coraz lepiej..
Wczoraj wieczorkiem Zeusek jedynie był bardzo niespokojny i nie mógł sobie miejsca znaleźć..

Zeus strasznie dużo pije, na prawdę - bardzo,bardzo dużo... to jedynie na chwilę obecną zachowanie odbiegające od normy i jeszcze.. bardzo często sapie...dyszy...jakby mu było gorąco.. nie wiem czemu tak... troszeczke zaczyna mnie to martwić.. ale może już po prostu przesadzam

życzymy wszystkim miłego weekendu!
Tak jak ciocie prosiły Zeusek wygłaskany i macha do Was radośnie ogonkiem i całym tyłeczkiem Wink

mala_czarna

Dominiko, co u naszego bohatera słychać??

fioneczka

ja to bym chętnie zdjęcie słodziaka zobaczyła

no i pisz Dominiko jak On się ma i co mówi Hildebrand ...

buziaki dla Was wszystkich ... ale najwięcej dla Zeuska Wink

agniecha

Dominiko,jak Rudasek...?

Dominika

U nas odpukać dobrze... troszeczke mnie dalej martwi to dyszenie Zeuska o którym pisałam wczesniej..na chwile obecną się uspokoiło ale nie wiem czym było spowodowane..
Zeusek ładnie je i tyje Smile

ma juz duuuzy brzusio, z czego się cieszymy.. Wink

tylko tam jak na razie widać że ładnie szama ;)przez to jego wychudzenie wygladał juz strasznie...kości na wierzchu, umięśnione ciałko zaczeło znikać..ale nadrabiamy zaległości Smile

nie wiem kiedy minął czas od ostatniej chemii...dni przelatuja przez palce... już w ten czwartek trzeba znowu jechać.. jestem ciekawa co powie dr Hildebrand o naszym stanie zdrowia..
badamy cały czas Zeuska i juz sama nie wiem czy sa powiekszone wezły czy nie...wydaje mi się ze jest dobrze..ale w tej całej chorobie nic nie wiadomo..

Pozdrawiamy serdecznie wszystkich i życzymy miłego weekendu!!!

fioneczka

... tak się cieszę ze u Was dobrze, że Zeusik ma apetyt
to takie cudowne uczucie ... taka radość w środku ... w sercu
ja cieszyłam się z każdego zjedzonego kawałeczka mięska czy serka

tak dobrze jest czytać dobre wieści ... to takie ukojenie dla mojego żalu

trzymajcie się cieplutko ... ściskamy Was bardzo mocno

Dominika

Asiu..dziękujemy bardzo!!! Smile

U nas bardzo dobrze... Zeusek zachowuje się jak przed chorobą..od paru dni wrócił do swojej dawnej formy...czyli wariuje,bawi się, cieszy...tak jak zawsze... a my jesteśmy tacy szczęśliwi..chciałabym żeby to trwało...cały czas...
jutro niestety chłopaki jadą na chemię.. jestem ciekawa co powie Hildebrand.. mam nadzieję że będzie dobrze i że tę chemię Zulus zniesie dobrze i jego obecny stan-stan z przed choroby pozostanie..
napiszę jutro jak będziemy po wszystkim..

Betka

Wspaniałe wieści Dominiko.
Nie ma to jak szalejący boksiut. Jak ja je kocham!
Życzę zdrówka Zeusowi i oby tak dalej.
pozdrawiam

Lorien

Dominiko, cieszę się, że Zeus ma się lepiej!
Napisałaś, że martwi Cię jego sapanie i dyszenie. Mamy ten sam problem, Lorka przez ponad 2,5 tygodnia miała bardzo bardzo przyśpieszony oddech, strasznie sapała i dyszała. W pewnym momencie doszło świszczenie przy wydechu... Wszystko nasiliło się po zabiegu laparatomi więc zasugerowano mi, że taka może być reakcja na ból. Jednak wszystko utrzymuje się do dnia dzisiejszego. RTG klatki był robiony- niestety nic nie widać z powodu "kiepskiej jakości"- w poniedziałek robimy kolejny!! Zobaczymy.....
Zdrówka!!!!!!!!!

agniecha

nooo super,że Zulu wraca do siebie i niech tak zostanie!!!Oj,dobre wieści z rana...całusy dla Zulula Very Happy

fioneczka

tak się cieszę ... i wierzę że Wam się uda ... tak bardzo mocno wierzę